niedziela, 29 września 2013

Ostatni dłuższy wypad?

Witam
Ostatnio nie miałem okazji do jazdy na rowerze. Po pierwsze z powodu pogody, po drugie brak czasu, a sezon zmierza ku końcowi, już nawet w ciągu dnia temperatura jest dość niska.
Dzisiaj jednak postanowiłem wsiąść na swoje dwa kółka i przejechać kilka kilometrów. Mając na myśli kilka, mówię o około 20. Po obiedzie i krótkim odpoczynku ubrałem się w odpowiedni strój, zniosłem rower na dół i ruszyłem przed siebie. Wcześniej w głowie ułożyłem sobie pewien plan i sprawdziłem odległość na mapie, miało być ok. 31 kilometrów.
Na początku ruszyłem w kierunku stadionu w Sosnowcu na Kresowej, następnie skierowałem się na Borki, Dąbrówkę Małą i Katowice. Teraz cel był jeden dotrzeć do WPK i W w Chorzowie. Przejechałem obok SCC (Silesia City Center), tutaj muszę pochwalić wyznaczenie odpowiedniej ścieżki dla rowerzystów i dotarłem do parku. Teraz czekał mnie kolejny dłuższy podjazd na trasie, nie było źle, po drodze minąłem kilku rowerzystów, ale i sam byłem mijany przez innych. Następnie wyjechałem obok wieży telewizyjnej w Siemianowicach Śląskich i skierowałem się do centrum. Brak ścieżek nie ułatwiał sprawy, ruch na drodze spory. Teraz znów jechałem w kierunku Katowic, by dojechać do Dąbrówki Małej i skręcić na Milowice. Na tym odcinku miałem niemiłą przygodę, rower postanowił odmówić posłuszeństwa na jednej z dziur i mnie z siebie zrzucić. Łańcuch spadł na suport. Szybka poprawka i dalej w drogę. Milowice ponownie pod górkę, następnie płasko i przy realu skręciłem w kierunku piasków. Przejazd drogą wzdłuż trasy i kierunek dom.
Całość zajęła mi 1 godzinę 26 minut i 31 sekund, a dystans wyniósł 29,18 km.
W weekend tą trasę można spokojnie przejechać, niestety w ciągu tygodnia to sporo ryzyko, ponieważ większość czasu jedzie się ulicami gdzie ruch samochodowy jest spory, zresztą pieszych na chodnikach także.
Mam nadzieję że jeszcze jakiś jeden wypad uda się ogarnąć w tym sezonie, nawet troszkę dłuższy jeżeli chodzi o dystans. Poniżej jak zawsze mapka.


piątek, 27 września 2013

Rowerowy dylemat

Witam
Jak już gdzieś wspominałem sezon rowerowy nieubłaganie zbliża się do końca. To właśnie ten moment jest najlepszym do wyboru nowego sprzętu. Ja właśnie przed takim wyborem, a zarazem problemem stanąłem. Otóż mój stary, poczciwy marketowy Trail-X po wypadku wolno dokonuje żywota. Oczywiście nie zrezygnuję z niego, będzie dalej w moim posiadaniu, jednak będzie mi służył tylko w celach treningowych i kiedy będę miał w planach wypad w grubszy teren. Firm zajmujących się produkcją rowerów jest sporo, wybór modeli wielki, tylko jak wybrać ten najlepszy?
Poczytałem opinie, podyskutowałem, oglądałem zdjęcia i na żywo i doszedłem do wniosku że już wiem co mnie interesuje. Jako że większość czasu na rowerze spędzam w mieście, poruszając się najczęściej ulicą, ścieżkami rowerowymi, czasami tylko w terenie wybór padł na model Trekkingowy. Oczywiście jest to podyktowane moimi planami co do korzystania z roweru, a mianowicie sporo dłuższych tras, chciałbym w przyszłym roku wykręcić 2 - 3 tysiące kilometrów, brzmi sporo, jednak licząc że dojazd z i do pracy to 10 km, miesięcznie daje już wynik ok. 200 km, sezon trwa ok. 7 miesięcy to daje już 1400 km.
Z tego powodu padło na ten typ, będzie najwygodniejszy, do tego często osprzęt jest lepszej jakości, w standardzie dodatkowe akcesoria (bagażnik, błotniki, oświetlenie, ...).
Jako że jestem osobą która nie lubi wyrzucać pieniędzy na byle sprzęt, tylko taki który posłuży mi dłużej postanowiłem że na rower wydam więcej niż 500 złotych w markecie. Oczywiście na dzień dobry oferty marketowe odpadają. Przeglądając oferty rowerów markowych doszedłem do wniosku że wcale nie trzeba sprzedawać samochodu żeby kupić dobry rower. Mój budżet zakłada sprzęt do ok. 1200 złotych. Nie będzie to rower którym objadę świat dookoła w jednej podróży, jednak wystarczający do moich potrzeb.
Oto czego oczekuję od mojego nowego roweru i co znalazłem.
Rama aluminiowa;
Osprzęt Schimano;
Przedni amortyzator;
Hamulce V-Brake;
21 przełożeń;
Koła 26" lub 28";
Rowery które mieszczą się w oczekiwaniach:
Grand Terral oraz Kross Transatlantic.
Wybór padnie jednak na Grand-a (tańsza marka Kross-a), a jeżeli dobrze poszukać to znajdzie się więcej rowerów markowych w tych cenach. Można kupić używany, jednak chciałbym znów mieć to uczucie wsiadania na nowy rower i mieć pewność że jest gwarancja, nie jest kradziony i nic mu się na początku nie będzie działo.
Dodatkowo do mojego nowego roweru będę chciał skompletować akcesoria w postaci sakw, kask, komplet uchwytów (na bidony, pompkę, telefon).

niedziela, 22 września 2013

Atak na Książ - przesunięty

Witam
Zacznę od informacji o tym iż rowerowy wyjazd do Książa Wielkiego nie odbył się i w tym roku raczej już się nie odbędzie. Na przeszkodzie stanęła w głównej mierze pogoda - opady deszczu i niska temperatura rano. Owszem można było ubrać się cieplej, jednak nie o to w tym chodzi. Wyjazd zostaje przesunięty na przyszły rok. W tym sezonie żaden poważniejszy wyjazd się nie uda, co najwyżej spontaniczne wypady za miasto. Póki jeszcze da się jeździć postanowiłem że będę ćwiczył kondycję na trasie o długości ok. 21 km - 25 km, o zróżnicowanej nawierzchni i terenie.
Udało mi się taką trasę znaleźć, jednak muszę ją jeszcze troszkę zmodyfikować. Obecna posiada ok. 21 km i prowadzi w większości drogami asfaltowymi, chociaż fragment pokonuje się po starej kostce i ścieżkami rowerowymi. Dodatkowo różnica wysokości to niby zaledwie 70 metrów, jednak dająca w kość ponieważ podjazd ma 3 km długości, początkowo łagodny, w końcowej fazie stromy.

Jako że trasa przebiega niedaleko góry św. Doroty, chce ją troszkę wydłużyć o fragment prowadzący bezdrożami. Trasa wydłuży się dodatkowo o ok. 4 km, docelowo chciałbym osiągnąć ok. 50 km. Obecnie pokonuję tą trasę w niecałą godzinę, plan jest taki by pod koniec przyszłego sezonu trasę długości 50 km pokonać w dwie godziny. Poniżej znajdziecie jak zawsze mapki.

W piątek odebrałem rękawiczki, wczoraj je przetestowałem i... różnicę się czuje. Jazda w rękawiczkach jest zupełnie inna, ręce się tak nie pocą i nie męczą podczas trzymania kierownicy. W dalszym ciągu nie testowałem jeszcze czołówki, jednak dni stają się coraz krótsze i zapewne niebawem nadarzy się okazja ku temu.

Nowy rower coraz bliżej?
Oglądam, czytam, porównuję a na koniec sezonu coś nabędę. Zaczynają się wyprzedaże obecnego rocznika, ceny zaczynają być kuszące. W chwili obecnej biorę pod uwagę rowery marki Kross i Romet (w tym również Grand oraz Arkus). Cały czas tylko zastanawiam się nad tym czy ma to być rower typowo trekkingowy czy może MTB. Problem jest nie lada ponieważ wybór jest spory, opinii również dużo, dyskusje na forach na których czytam i piszę, są burzliwe. Decyzja o typie roweru podejmę na pewno już niebawem i w chwili obecnej wygrywają rowery Trekkingowe.
Stary rower nie pójdzie w odstawkę, będzie dalej używany, jednak rzadziej i do jazdy bardziej treningowej i w cięższym terenie. Przejdzie również drobny remont, jednak nie będzie to palący problem. Również rower żony przejdzie kilka zmian. W obecnej konfiguracji sprawuje się dobrze, jednak przedni widelec zostanie wymieniony na amortyzowany, dojdzie również troszkę akcesoriów tak by nadać mu więcej indywidualizmu.

Jeżeli chodzi o słowo pisane to wystarczy, czas na zdjęcia.

Rękawiczki
Mapa Treningowa 2014 (46,39 km)

Przejazd treningowy 21.09.2013


poniedziałek, 16 września 2013

Pozostało 5 dni

Witam
Do wypadu pozostało już tylko 5 dni, w Sobotę z samego rana wyruszamy. Droga wygląda następująco:
Sosnowiec -> Dąbrowa Górnicza -> Sławków -> Bolesław -> Klucze -> Jaroszowiec -> Bydlin -> Wolbrom -> Swojczany -. Kozłów -> Książ Wielki
Odległość do pokonania to ok. 90 km. Mamy nadzieję że pogoda po drodze będzie nam sprzyjała, najważniejsze żeby nie padało i nie było zbyt silnego wiatru w twarz, resztę da radę pokonać. Wyjazd po godzinie 4 ponieważ chcemy uniknąć na pierwszym odcinku w mieście dużego ruchu samochodowego, zresztą pieszego również.
Czas na opis poszczególnych etapów naszej drogi:
1)Sosnowiec - Dąbrowa Górnicza -> odcinek typowo miejski, większa część trasy wiedzie pod górę, chociaż nie wiem czy nie wybiorę fragmentu bardziej terenowo przez Pogorię, wtedy jest etap w miarę płaski.
2)Dąbrowa Górnicza - Sławków - Bolesław -> trasa wiedzie wzdłuż trasy szybkiego ruchu (równolegle), ruch więc powinien być umiarkowany, chociaż i tutaj większość czasu spędzamy pokonując miasta.
3)Bolesław - Klucze -> trzeci odcinek prowadzi bardziej przez lasy. Droga asfaltowa i równa, Etap 3 zaczyna się lekko wznosić.
4)Klucze - Jaroszowiec - Bydlin - Wolbrom -> Etap 4 prowadzi przez wsie i miasteczka. Droga zaczyna się coraz bardziej wznosić. Nasze tempo może nieznacznie spaść.
5)Wolbrom - Swojczany - Kozłów -> Odcinek który jest najbardziej pod górę. Tak samo jak odcinek 4 prowadzi przez wsie i miasteczka, jednak ruch powinien być umiarkowany.
6)Kozłów - Książ Wielki -> Odcinek 6 jest odcinek ostatnim i prowadzącym prawie płasko, dopiero na końcu zaczyna się wznosić. Ruch może być spory.

Najwyższy czas na opis rzeczy które zabieram w drogę:
1)Żywność -> kilka batonów zbożowych, napoje izotoniczne (dwa lub trzy), kilka kanapek.
2)Oświetlenie dodatkowe, bezpieczeństwo -> Latarka czołówka Energizer, Apteczka.
3)Części -> dwie dętki, oraz zestaw do łatania dziur w dętkach.
4)Elektronika -> Alcatel OT 5020D, SE Neo V.

Tak wygląda opis wyprawy w skrócie kilka dni przed wyruszeniem. Martwi mnie jedynie to że nie dotarły do mnie jeszcze rękawiczki (niestety okazało się że nie ma odpowiedniego rozmiaru) i chyba muszę poszkać gdzie indziej, oraz to że po drodze trafimy na ulewę i z powodów pogodowych będziemy musieli przerwać naszą wyprawę.

czwartek, 12 września 2013

Kompletowanie Sprzętu i Trening

Witam
Pogoda niestety nie sprzyja do wycieczek rowerowych, dlatego też ostatnio więcej czasu poświęcam na przeszukiwaniu zasobów internetu w poszukiwaniu interesującego mnie sprzętu. Oczywiście interesuje mnie zarówno sprzęt rowerowy, jak i turystyczny.
Ostatnio dostałem dwie bardzo przydatne rzeczy, a mianowicie koszulkę rowerową i kurtkę. Obydwie przeszły już moje testy i teraz krótko o nich napiszę.
Koszulka Rowerowa Martes Sport - Z tyłu trzy kieszonki, ogólnie coś na kształt siateczki. Świetna wentylacja podczas jazdy na rowerze. Testowałem ją zarówno jak było ciepło (jazda tylko w niej) jak i pod kurtką.
Kurtka B'Twin - Wiatrówka przeznaczona do jazdy rowerowej. W czasie zimna nie pozwala zmarznąć, trzyma ciepło, w czasie deszczu nie przemaka (jechałem w czasie ulewy), dodatkowo posiada odblaski co zwiększa bezpieczeństwo oraz ściągacz na dole.
Do akcesoriów dołączyła również latarka czołówka Energizer 6 LED Headlight. Nie testowałem jej jeszcze w warunkach bojowych, czyli jazdy na rowerze, jednak w domu jak najbardziej i daje radę. Ma kilka funkcji świecenia (dokładnie 4), w tym jedna na czerwono.

Dzisiaj zakupiłem rękawiczki rowerowe firmy HEBE. Są to rękawiczki skórzane z górną powłoką z siatki bawełnianej więc powinny spisywać się dobrze i nie powinny powodować pocenia się dłoni. Mam nadzieję że ich trwałość będzie wysoka, pomimo niskiej ceny. Rękawiczki można zobaczyć na zdjęciu poniżej (zdjęcie pochodzi ze sklepu w którym je zamawiałem).

Ze sprzętów jakie mnie interesują to:
-namioty
-sakwy rowerowe
-śpiwory
-kaski rowerowe
-rowery


A teraz czas na opis mojego ostatniego treningu, który odbył się w dniu dzisiejszym. Po dłuższym niejeżdżeniu wsiadłem na rower i ruszyłem wcześniej wytyczoną na mapie trasą. Droga prowadziła przez następujące miasta:
Sosnowiec - Czeladź - Grodziec - Będzin - Sosnowiec.
Kółko jakie pokonałem miało niespełna 21 km, a pokonałem je w czasie 58 minut. moje średnie tempo wynosiło 2:49 min/km, czyli 21,3 km/h. Obawiałem się podjazdów które znajdowały się na trasie, jednak dałem radę. Po drodze miałem dwie nieprzyjemne sytuację, jednak napiszę o tym w innym wpisie. Większość trasy prowadzi drogami, jednak ruch na nich w większości jest niewielki, poza kilkoma odcinkami, w przyszłości mam zamiar znaleźć dla nich alternatywę. Pogoda sprzyjała temu wypadowi, więc wróciłem nie zmęczony, nie czułem tych 20 kilometrów. Poniżej tradycyjnie już mapa z przejazdu.
Dodam że przejeżdżałem w niewielkiej odległości od Góry Św. Doroty.

Mapa Stworzona na podstawie pliku *.gpx

Mapa z mojego konta na navime

niedziela, 8 września 2013

Atak na Książ

Witam
Ostatnio piszę tylko o wyprawach rowerowych i w tym temacie pozostanę i tym razem. Za dwa tygodnie 21.09.2013 ruszam wraz z Jakubem Skalmierskim w dłuższą trasę na dwóch kółkach która będzie prowadziła z Sosnowca / Dąbrowy-Górniczej do Książa Wielkiego.Odległość jaką mamy do pokonania to w moim przypadku ok. 90 km, Kuba ok. 80 km. Zanim jednak do tego dojdzie muszę najpierw uzupełnić stan wyposażenia roweru i siebie:
1.Lampka czołówka - wiadomo droga musi być dobrze oświetlona, szczególnie że wyjeżdżamy wczesnym rankiem kiedy na dworze panuje jeszcze półmrok, a sama lampka rowerowa jednak nie daje dobrze rady
2.Kask - coraz bardziej myślę nad zabezpieczeniem głowy, szczególnie że trasa jest długa, dodatkowe zabezpieczenie zawsze się przyda
3.Uchwyt na bidon - jeżeli nie znajdę interesującego mnie modelu bidon pojedzie w plecaku i nie będzie idealnie dostępny w czasie jazdy
4.Apteczka - w apteczce rozsądne minimum typu bandaże, plastry, ...
5.Napoje - na drogę zabieram dwa napoje izotoniczne (jakby było mało, a będzie to po drodze jakieś sklepy będą)
6.Pożywienie - batony energetyczne, ale również jakaś inna żywność powędruje do plecaka

Mapa trasy jak zawsze na samym końcu. Oczywiście całość trasy będzie rejestrowana za pomocą programu endomondo pro, oraz jeżeli tylko możliwości techniczne na to pozwolą to również navime. Z elektroniki pojadą z nami również moja nawigacja samochodowa oraz aparat fotograficzny. Całość bagażu szacuję na ok. 2 - 2,5 kg.

Czas na informację o samej trasie.
Przebieg:
Sosnowiec - Dąbrowa-Górnicza - Sławków - Bolesław - Klucze - Jaroszowiec - Bydlin - Wolbrom - Swojczany - Kozłów - Książ Wielki.
Trasa prowadzi cały czas pod górkę (profil trasy), a różnica poziomów między najniższym punktem a najwyższym to ok. 210 m. Przekrój trasy również na grafice poniżej. Czas w jaki mamy zamiar ją pokonać to ok. 8 godzin, a średnie tempo w jakim mamy zamiar pokonać to ok. 15 km/h.

Przekrój Trasy

Mapa oraz dane

poniedziałek, 2 września 2013

Nowa strona

Witam
Przez najbliższe kilka dni nasza strona będzie niedostępna. Dzisiaj w nocy strona zostanie usunięta, a w jej miejscu pojawi się zupełnie nowa, świeża wersja.
Strona będzie oparta na silniku Joomla, będzie miała jasne wyodrębnione działy oraz galerię i dział z plikami do pobrania.
Za przerwę przepraszam, jednak nadszedł najwyższy czas na zmiany.


Wakacje na dwóch kółkach cz.2

Witam
Postanowiłem odświeżyć temat wakacji na dwóch kółkach, przewinie się on na tym blogu i naszej stronie jeszcze nie raz, jednak teraz chciałbym napisać coś więcej w stosunku do poprzedniego wpisu.

Zacznijmy od tego że przyjrzałem się bliżej infrastrukturze noclegowej nad naszym polskim morzem i doszedłem do wniosku że warto podróżować z własnym domem. Nie mam tu na myśli campera, czy przyczepy campingowej, a namiot. Co prawda pól namiotowych również za wiele nie ma, jednak łatwiej o nie niż o nocleg na jedną noc w kwaterze prywatnej. Skoro już jesteśmy w tym temacie na zdjęciu poniżej możecie zobaczyć jaki typ namiotu nas interesuje.
Ważnym jest aby namiot posiadał przedsionek, rowery gdzieś muszą być schowane i zabezpieczone, a dodatkowo bagaże nie będą zagracać sypialni. Ważna jest również waga sprzętu, prezentowany model waży 4,2 kg, po spakowaniu nie zajmuje sporo miejsca co również jest bardzo ważne. Osobny tropik zapewni że w części sypialnej nie powinna skraplać się woda, powinna być ogólnie odpowiednia izolacja termiczna.
Myślę że tyle o namiocie wystarczy. Jaki nabędziemy to się okaże w przyszłości.

Kolejna kwestia to gotowanie wody, posiłki na ciepło. W tej materii również przeglądałem fora, aukcje, sklepy internetowe (stacjonarne na pewno też odwiedzę) i doszedłem do wniosku że wystarczy prosty palnik gazowy na katusze. Takie cudo nie zajmuje dużo miejsca, waży również mało, i to są jego zalety.

Śpiwory
Pod czymś trzeba spać. Wiadomo nie będą to warunki ekstremalne więc nie muszą być na full wypasie i chronić od temperatur ujemnych, jednak śpiwór mumia będzie idealny na taki wypad. Waga takie śpiwora to ok. 0,8 - 1 kg. Pójdzie do koszyka.

Części zapasowe
Tutaj nie ma co brać za dużo sprzętu. Najważniejsze to dętki na zapasie, łatki do dętek, podstawowe klucze, ew. uniwersalny zestaw kluczy (wszystko w jednym). Ważne jest mieć również linki na zapasie, wiadomo bez hamulców i przerzutek ciężko jechać. Łączna waga całości zapasu to jakiś 1 kg (4 dętki, 4 linki plus narzędzia).

Mapy
W drodze będą potrzebne również mapy, mam zamiar nabyć wersję laminowaną. Na laminowanej można zaznaczyć sobie drogę, ważniejsze punkty, a po wszystkim zmazać, do tego odporność na warunki atmosferyczne. Również wersje cyfrowe map pojadą z nami, TrekBuddy będzie pomocny w trasie.

Żywność
To jest trudny temat, nie można wziąć za dużo, ale za mało również. Co z nami pojedzie nie wiem, tą kwestią będziemy zajmować się w ostatniej fazie przygotowań.

Jak dotrzeć do punktu startu wyprawy
Z Sosnowca / Dąbrowy Górniczej rowerami dojedziemy do Katowic, ew. skorzystamy z komunikacji miejskiej, jeszcze zobaczymy. W Katowicach przesiądziemy się do pociągu i będzie to wyglądało tak (z rozkładów PKP na dzień dzisiejszy):
Katowice - Warszawa Wschodnia (ok. 15 minut na przesiadkę)
Warszawa Wschodnia - Lębork
Powrót będzie wyglądał troszkę inaczej, ponieważ wyjeżdżać będziemy z Władysławowa.
Władysławowo - Wrocław Główny (ok. 30 minut na przesiadkę)
Wrocław Główny - Katowice
Z Katowic analogicznie jak na początku komunikacja miejska lub rowerami do domów.

Kilometrówka
Łącznie pokonamy ponad 1600 km (pociąg plus rowery).
Wg. planów pociągami pokonamy ok. 1400 km
Rowerami ok. 175 km / 205 km (Sosnowiec - Katowice - Sosnowiec) / 225 km (Dąbrowa Górnicza - Katowice - Dąbrowa Górnicza)
Komunikacja Miejska ok. 30 / 50 km (z/do Katowic)

Poniżej jak zawsze mapa z wyznaczoną ogólną trasą przejazdu rowerami po pomorzu.

Ekipa która się wybiera na tą wyprawę to Family-Team:
Katarzyna Jędrzejkiewicz
Izabela Jędrzejkiewicz
Jakub Skalmierski
Łukasz Jędrzejkiewicz

piątek, 30 sierpnia 2013

Wokół Pogorii IV

Witam
Miał być wypad na Wieżę Spadochronową, jednak z powodu niepewności pogody kierunek został zmieniony. W planach było 36 km, a wyszło jak zawsze więcej, ale nie powiem, dla mnie bomba.
Łączny dystans jaki przejechaliśmy to 46,77 km, w tym dobre 4 - 5 km po piachu. Momentami można było poczuć się jak na Saharze, ale od czego jest technika... Kilka razy wskazała nam drogę, nie zawsze najlepszą dla naszej aktywności, ale zawsze właściwą. Czas jak najbardziej zadowalający, ponieważ 3:19:43 jest czasem w którym oprócz jazdy jest prowadzenie rowerów po piachu.
Wypad jak najbardziej udany, chociaż nie powiem byłby lepszy gdyby oznaczenia ścieżek i dróg rowerowych były dokładniejsze i w ogóle były, ponieważ momentami ich brakowało i stąd nasze pchanie rowerów po piachu. Początek trasy przejechaliśmy ścieżkami rowerowymi z Sosnowca do zamku w Będzinie, a następnie:
Droga Rowerowa 6C
Droga Rowerowa 506Y
Droga Rowerowa 510Y/512N
Droga Rowerowa 514S
Droga Rowerowa 515N
Droga Rowerowa 512N
Droga Rowerowa 514S
Droga Rowerowa 510Y
Droga Rowerowa 507S
Droga Rowerowa 516Y
Po przejechaniu fragmentami tych dróg rowerowych zjechaliśmy na pomniejsze ścieżki rowerowe, oraz ulice Dąbrowy Górniczej i Sosnowca. Niektóre z tych dróg są w stanie złym, inne rewelacja. Całość dałoby się przejechać nawet po piachu, gdyby nie fakt że wiele fragmentów jest rozjeżdżonych przez kłady i motory crossowe, co uniemożliwia poruszanie się i wtedy trzeba zejść ze swoich dwóch kółek.
Poniżej mapa przejazdu:

środa, 21 sierpnia 2013

Wakacje na dwóch kółkach

Witam
Dzisiaj po raz kolejny wróciło do mnie to uczucie, które poczułem po zakupie obecnego roweru. Ponownie zaczynam przeglądać mapy z trasami rowerowymi, liczyć, czytać, planować, analizować i...
Właśnie pojawia się to i, marzenia mają to do siebie że lubią się spełniać. Jednym z moich marzeń jest przejechanie polskiego wybrzeża na rowerze. Póki co jak już wspomniałem planuję i trenuję. Postanowiłem że całą podróż podzielę na dwa - trzy etapy. Na początek napiszę o pierwszym, podając troszkę danych i jak to widzę, oraz jakie problemy mogą się pojawić.
Oczywiście podróży nie odbędę sam, mam nadzieję że dokonam tego wraz z żoną. Początek którego nie ujmuję nigdzie w danych trasy to dojazd z domu na dworzec do Katowic skąd dotrzemy pociągiem do Gdańska. Noc w pociągu nie będzie z całą pewnością należała do najprzyjemniejszych, ale tak to już bywa, coś za coś. Z Gdańska mamy do pokonania 57,57 km, oczywiście licząc że zaliczymy po drodze Westerplatte, jeżeli nie, to odejdzie nam jakieś 15 - 20 km. Większość czasu będziemy się trzymać trasy rowerowej R10 która prowadzi spod granicy Polsko - Rosyjskiej do granicy Polsko - Niemieckiej w Świnoujściu. Musimy dotrzeć do Rewy, gdzie planuję pierwszy nocleg. W drugim dniu, który jest mniej ambitny, mamy do pokonania 28 km i musimy dotrzeć do Władysławowo, po drodze mijając Puck. Dzień trzeci w którym mamy do pokonania 39,37 km prowadzi z Władysławowa do Helu, ale z Helu do Władysławowa wracamy pociągiem. We Władysławowie mamy więc dwa noclegi. Ostatni dzień jest najbardziej ambitny ponieważ odległość jaką musimy pokonać to aż 68,25 km do Łeby, gdzie spędzimy jedną noc, i skąd pociągiem wrócimy do Katowic.
Orientacyjne koszty dla dwóch osób to 1300 złotych z noclegami, przejazdami i wyżywieniem. Piszę orientacyjny ponieważ nie wiem czy koszty będą niższe czy wyższe. Dodatkowo w koszty nie wliczone są sakwy, zapasowe części do rowerów które musimy mieć ze sobą (dętki, łatki, linki).
Koszty jednak nie są problemem. Niepewna pogoda jest najgorsza, a do tego znalezienie noclegu w Rewie (spędzimy tam tylko jedną noc), Władysławowie (dwie noce - tutaj raczej będzie łatwiej), Łebie (jedna noc). Kolejnym sporym problemem może być nasza kondycja, wiadomo ćwiczymy, jednak co innego ćwiczenia, a co innego sprawdzian w terenie.
Przewidywany termin wyprawy: może 2014, a może 2015 rok.

Na koniec przygotowane przeze mnie mapki:
Dzień 1: Gdańsk - Rewa

Dzień 2: Rewa - Władysławowo

Dzień 3: Władysławowo - Hel

Dzień 4: Władysławowo - Łeba

Łącznie do pokonania: 193,47 km

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Rekordy i Mapa aktywności

Witam
Dzisiejszy wpis będzie informacyjny. Przeglądałem swoje konto na navime.pl i wyciągnąłem kilka ciekawych rzeczy które postanowiłem że zaprezentuję na tym właśnie blogu.
Pierwszą rzeczą jaką wam zaprezentuję to lista moich rekordów aktywności fizycznych, dodam że są to rekordy czysto rekreacyjne.
Lista rekordów

Na zdjęciu widać rodzaj aktywności, dystans na jakim pojawił się rekord, czas, data oraz moja nazwa trasy.
Drugą rzeczą jaką zaprezentuję to mapa aktywności dla jazdy na rowerze z okresu lipiec-sierpień. Pokonany dystans to:216,57 km. Do końca sierpnia jeszcze daleko, a jeszcze dalej do końca sezonu, więc mapa na pewno się powiększy, tak samo jak zmieni się tabela rekordów. Postanowiłem że będę robił takie zestawienia raz w miesiącu, tak mniej więcej w połowie każdego miesiąca.

Mapa aktywności

Zbliża się serwis mojego roweru, 250 km coraz bliżej, więc trzeba będzie wszystko wyczyścić i przesmarować, ale później przyjemność z jazdy również będzie duża, a praca przy sprzęcie to także przyjemna rzecz.

Mam również zaplanowaną kolejną trasę jaką pokonam na rowerze. Dystans w stosunku do Góry św. Doroty wzrośnie o 10 km. Kierunek inny niż w przypadku poprzednich wypadów, jadę do Katowic.
Ogólne dane trasy:
Cel: Wieża Spadochronowa
Dystans: 36,3 km
Czas: 2:45:56 [H: min: s]
Termin jak na razie bliżej nieokreślony, tak samo jak ekipa, być może sam, być może z kimś, ale o tym na pewno napiszę w odpowiednim czasie.

Cel: Wieża Spadochronowa

niedziela, 18 sierpnia 2013

Góra św. Doroty - sprawozdanie

Witam
Góra św. Doroty zdobyta. Całość trasy 27,49 km przebyta w czasie 1 h: 34 min. : 59 s. Czas i dystans byłby troszkę mniejszy gdyby nie to że momentami błądziłem, w tych momentach życie ratował mi TrekBuddy, ale o nim później. Dojazd zaplanowaną trasą do drogi rowerowej (DR) 6C przebiegło w miarę szybko i sprawnie. Niestety wjazd na trasę okazał się komplikować sprawę. Brak oznaczeń, a właściwie za mało oznaczeń i w takich miejscach że trudno dostrzec nie sprzyjało przejazdowi zaplanowaną trasą. W pewnym momencie jesteśmy na drodze i... droga znika, okazuje się że trzeba wjechać w krzaki i cisnąć ostro pod górę, co dyskwalifikuję trasę dla początkujących cyklistów. Szybkie spojrzenie na mapę i wszystko jasne. Część podróży z wjazdem na górę i wprowadzeniem roweru 100 metrów zajęła mi 51 minut. Na górze festyn Powiatu Będzińskiego więc zjechałem troszkę w dół, łyk isotonica i jazda do domu. Tutaj drogę już znałem, więc ta część, wraz z kółkiem po okolicy domu zajęła mi tylko jak łatwo wyliczyć 42 minuty. To tyle o drodze, czas na kilka słów o TB, o którym jeszcze napiszę. Dobra mapa, odpowiednio wyskalowana może naprawdę uratować życie. Ja skorzystałem z własnoręcznie zrobionej mapy. Sama aplikacja szybko łapie fixa i wskazuje dobrze miejsce. Myślę że tyle wystarczy, ponieważ jak już wspomniałem o samej aplikacji jeszcze napiszę osobno w innym terminie.

Poniżej dołączam mapę i dane z wypadu.

Tutaj widać jak lekko zjeżdżałem z trasy

Mapa z kilometrami oraz statystykami

Kółko z żoną (2,85 km)



Góra św. Doroty

Witam
Ostatnio musiałem ponownie troszkę czasu spędzić przy moim rowerze. Awarii uległa linka od hamulca tylnego, niby jeszcze śruba ją trzymała, jednak wolę mieć delikatny zapas i wymieniłem ją na nową. Operacja trwała niecałe 5 minut i przebiegła bez komplikacji. Dzisiaj postanowiłem że odbędę kolejną rowerową wyprawę, a tak właściwie wycieczkę. Co prawda temperatura ponownie zbytnio nie zachęca, na dworze 30 stopni Celsjusza, więc wysiłek będzie spory, ale kilometry trzeba kręcić i dbać o kondycję. W planach jazda na Górę Św. Doroty i powrót, łącznie około 25 km wyjdzie. Wieczorem jeszcze kółko ok. 3,5 km z żoną.
W trasę zabieram swój telefon, przejazdy będę nagrywał Endomondo, a dodatkowo wspierać mnie będzie TrekBuddy z mapą i śladem jakim mam podążać. Co z tego wyjdzie zobaczymy. Wieczorem, albo jutro spodziewajcie się relacji z tego. Do tego wpisu dołączam jeszcze mapę z trasą na Górę Św. Doroty, a właściwie dwie mapy.
Na mapie po lewej znajduje się ogólny widok trasy, po prawej zaś mapa z zaznaczonymi ścieżkami i drogami rowerowymi. Oprócz tego wykres wysokości i tabelka z ogólnymi danymi z których wynika:
Track Points: 274 (ilość punktów zaznaczonych podczas rysowania śladu)
Distance: 23.82 km (planowany dystans)
Estimated Time: 1:53:21 (przewidywany czas przejazdu)
Ascent: 154 meters (pod górę - podjazdy)
Descent: 154 meters (w dół - zjazdy)
Start Elevation: 264 meters (początkowa wysokość)
Finish Elevation: 264 meters (końcowa wysokość)
Minimum Elevation: 255 meters (najniższy punkt)
Maximum Elevation: 367 meters (najwyższy punkt)


piątek, 9 sierpnia 2013

Regulacja przerzutek

Witam
W tym tygodniu tylko dwa dni spędziłem na rowerze, a właściwie to użyłem roweru do dojazdu do pracy. Niestety we wtorek mój rower uległ awarii, dokładniej pojawił się problem z przerzutkami, zarówno tylną, jak i przednią. Po powrocie do domu i przyjrzeniu się bliżej problemowi okazało się że przerzutki wymagają regulacji, a linka od tylnej wymaga natychmiastowej wymianie. Zakupiłem dwie linki, koszt to 14 zł za dwie ponad dwumetrowe. Zdemontowałem stare, zamontowałem nowe i wziąłem się do regulacji. Przeczytałem dziesiątki poradników na temat regulacji, obejrzałem wiele filmów na youtube w tym temacie, pomógł tylko jeden. W regulacji pomógł mi wideo poradnik firmy Kross. Szczegółowo pokazane i powiedziane jak zabrać się do tych czynności serwisowych.
Ogólnie podstawa w moim przypadku to regulacja przerzutki tylnej, a następnie przedniej. Sama regulacja z tym poradnikiem zajęła mi tylko 15 minut, a efekt bajeczny. Teraz działa wszystko tak jak powinno, zmiana przełożeń jest płynna, a praca całości cicha. Poniżej zamieszczam linki do tych filmików.
Przy okazji, jakby udało się zmienić sprzęt w przyszłym sezonie to mam już swoich dwóch faworytów. Jedno jest pewne do jazdy jaką uprawiam to wystarczy mi sztywna rama z amortyzowanym widelcem, a nie jak w obecnym rowerze pełna amortyzacja która momentami jest w czasie jazdy męcząca. Mój rower już swoje lata ma, sprzęt się zużywa, więc wiadomo ciężko żeby coś działało idealnie, jednak drugi raz nie kupię już FS-a. Nie wiem jeszcze co zrobię z obecnym rowerem w razie kupna nowego, być może go sprzedam, być może zostawię i będę go używał do wypadów w jakiś cięższy teren, ale to się jeszcze okaże.
W przyszłym tygodniu wracam do odpowiedniego używania roweru, czyli codzienne dojazdy do pracy, wieczorem krótkie przejażdżki.
Niebawem na blogu zmienię troszkę układ strony "serwis rowerowy".


Regulacja przerzutki przedniej to Lekcja 3 Akademii Mechanicznej Kross

wtorek, 6 sierpnia 2013

Doposażanie i przesiadka

Witam
Czas na kolejny wpis. Postanowiłem że troszkę doinwestuję swój sprzęt. W zeszłym tygodniu dokupiłem sakwę na kierownicę z miejscem na telefon, a w dniu dzisiejszym zakupiłem komplet lampek rowerowych. Oczywiście lampki mają na celu zwiększenie mojej widoczności, nie mają mi służyć do oświetlenia drogi, bo do tego celu w przyszłości dokupię lampkę czołówkę. Póki co mam oświetlenie na przód i tył za całe 25 złotych. Bajerów nie mają, ponieważ lampa na tył ma trzy tryby świecenia (ciągły i dwa migające), na przodzie dwa (ciągłe i migające). Lampki są diodowe i... o dziwo nieźle świecą, przetestuję je dzisiaj wieczorem dokładnie i powiem coś więcej na ich temat.
To byłoby tyle na temat doposażania, czas na drugą część tytułu.
Roweru nie zmieniłem, tylko przesiadłem się z samochodu na rower jeżeli chodzi o dojazdy do pracy. Jak dokładnie policzyłem to w skali miesiąca zaoszczędzę jakieś 10 litrów paliwa, może nie jest to porywająca ilość, jednak mi to daje zaoszczędzone 200 km, lub jak kto woli ok 57 złotych. Oczywiście nie są to oszczędności typu ING, czyli kasa na koncie, a pieniądze które będę mógł spożytkować na serwis obecnego sprzętu dwukołowego, lub na dołożenie do kolejnego który kiedyś zapewne nabędę.
O zdrowiu pisać nie będę bo nie wiem czy to coś daje, ale kondycja na bank się poprawi.
Zdjęcia nowego osprzętu pojawią się już na pewno jutro.

sobota, 3 sierpnia 2013

Wypad na pogorię

Witam
Pogoda dopisuje, więc trzeba z niej korzystać ile tylko się da. Wspominałem ostatnio że planuję troszkę dłuższą trasę pokonać na rowerze. Przedstawiałem dwie drogi, a na końcu wybrałem inną. Nie obyło się bez przygód typu pogubienie się i nadłożenie trochę drogi. Wyjazd spod domu, złapanie fixa jakiś kilometr dalej (dzisiaj miałem jakiś problem z GPS-em) i jazda. Dojeżdżając na Pogorię licznik wskazywał 12,3 km. Dołożyłem do tego kółko w okół zbiornika Pogoria III i powrót do domu Drogą Rowerową wzdłuż Pszemszy. Całość 30,6 km. Kółko w okół Pogorii III ma ok. 7 km. Brak wychowania pieszych oraz umiejscowienie ścieżki przy samej plaży powoduję że tempo przejazdu gwałtownie spada. Ogólnie jednak trasa spoko i polecam każdemu.
Poniżej mapka oraz statystyki
 


Jedyna rzecz, która poza pieszymi na drogach i ścieżkach rowerowych zdenerwowało to brak sklepu na większej części odcinka. Wyjeżdżając z Sosnowca tak jak ja jechałem mijamy po drodze kilka więc jest możliwość zakupu czegoś do picia, jednak wracając ścieżką rowerową pierwszy sklep jaki mamy to biedronka, chyba że ktoś zboczy z trasy i pojedzie w kierunku centrum Będzina. Ale to taki mały szkopuł, a dodam że dzisiaj było dość ciepło.

W przyszłości planuję udostępnić ślady swoich tras (tych dłuższych) w postaci plików *.gpx tak aby każdy mógł z nich skorzystać.

piątek, 2 sierpnia 2013

Kółka i nowość w wyposażeniu

Witam
W dniu dzisiejszym dwa kółeczka zaliczone, co prawda dystans niewielki, bo łącznie wyszło ok. 8 km, jednak nie jest źle. Oczywiście na końcu mapki. Pierwsze kółeczko zrobiłem z Kasią, dystans jakieś 2 km, następne sam, niecałe 6 km. Jutrzejsze moje kółko będzie dłuższe, łącznie w okolicach 30 km.
Kółeczka to jednak nie wszystko, w dniu dzisiejszym pokusiłem się o zakup małej sakwy na kierownicę z miejscem na telefon/nawigację. Po dniu dzisiejszym jestem z niej zadowolony, zobaczymy jutro. Zdjęcia dodam jutro, dzisiaj nie chciało mi się robić. Koszt sakwy to 24 złocisze w jednym z marketów.
Na dzisiaj wystarczy.



czwartek, 1 sierpnia 2013

Tour de Pologne i test roweru

Witam
W dniu 31.07.2013 wielkie kolarskie święto w Sosnowcu, a mianowicie przez moje miasto przejeżdżał wyścig Tour de Pologne. W tym roku postanowiłem że stanę w centrum miasta tuż obok Premii Powstania Styczniowego. To już czwarty raz jak wyścig przejeżdża przez Sosnowiec, trzeci raz jest premia, raz był start.
Jak to wyglądało zapraszam do obejrzenia filmu:

Dodatkowo w dniu dzisiejszym zakupiliśmy z żoną nowy rower dla niej. Damka polskiej produkcji. Dane techniczne już podawałem w którymś z poprzednich postów, dodatkowo dokupiłem do niego blokadę kelly'sa. Oczywiście przetestowaliśmy go robiąc małe kółeczko w okół osiedla. Dodatkowo sam dzisiaj śmigłem do centrum robiąc 4,5 km, oraz małe kółeczko po okolicach osiedla robiąc 6,8 km.
Poniżej zdjęcie nowego nabytku oraz mapki i dane z tras (na górze dane, na dole mapa do danych). Ślady nie są dość dokładne, przynajmniej w kółku na którym testowaliśmy nowy rower.







wtorek, 30 lipca 2013

Nowy Rower

Witam
W najbliższych dniach pod naszym dachem zawita nowy sprzęt, nowy rower damski. Kolor jaki miał być początkowo to bordowy bądź niebieski, jednak jak się okazało w dwóch punktach w Sosnowcu obydwa kolory się sprzedały, pozostały jedynie srebrne lub srebrno-czarne. Wybór więc padł na srebrny.
Troszkę danych technicznych:
koła - 26"
przerzutki - 18 (3*6)
hamulce - v-brake
rama - stalowa

Zdjęcie roweru dodałem w poprzednim wpisie, więc do niego odsyłam. Jak będzie się sprawował nie wiem, zobaczymy po zakupie. Najważniejsze żeby jeździł i żeby nie trzeba było w niego inwestować.

Co do mojego roweru to jest szansa że nie będę musiał kupować manetek, więc chwilowo 35 PLN plus koszt linek i pancerzyków zaoszczędzone, jedynie co to kierownica i mostek. Ogólnie doprowadzenie mojego roweru do stanu bardzo dobrego wcale nie będzie tak kosztowne jak to się zapowiadało na początku, jeszcze jakiś miesiąc temu. Na przyszły sezon na pewno wymienię opony na nowe i dętki.
W tym miesiącu na rowerze przebyłem 60 km, do jego przeglądu okresowego pozostało 90 km, więc podejrzewam że nastąpi to w okolicach połowy sierpnia. Będzie wtedy trzeba wyczyścić i przesmarować łańcuch, przejrzeć dokładnie klocki hamulcowe które de facto są w miarę nowe, więc raczej ich wymiana nie będzie potrzebna.
Jutro będzie trzeba zejść do piwnicy i przygotować miejsce na rowery, i wygospodarować półkę na sprzęt serwisowy do nich.
Dzisiaj raczej nie będzie żadnej trasy, ale jutro mam zamiar wybrać się na rowerku do pracy. Od sierpnia mam zamiar jeździć do pracy na nim kiedy to będzie tylko możliwe, tzn. kiedy pogoda będzie odpowiednia.

Wyznaczyłem już trasę testową którą przebędziemy z żoną po zakupie i odbiorze jej roweru:

Długość trasy: 2 km 750m
Czas i resztę danych zmierzymy za pomocą endomondo.

poniedziałek, 29 lipca 2013

Serwis roweru i kolejne kółko

Witam
W dniu dzisiejszym nastąpił serwis mojego roweru. W rowerze wymieniłem pedały, standardowe, kontuzjowane zamieniłem na:
Feimin FP-961 (15,99 - sparrow-bike - allegro)
Dodatkowo dokręciłem manetkę od przerzutki tylnej i poprawiłem siodełko.
Tyle jeżeli chodzi o serwis roweru. Po tych operacjach wyruszyłem na testy. Wybrałem trasę którą przemierzałem w zeszłym roku pieszo (wpis z 01.09.2012 - planowane trasy marszu), tylko w drugą stronę i lekko modyfikując. Ogólnie trasa spoko, przyjemnie się jechało, większość trasy to asfalt i kostka. W Będzinie jazda ścieżką rowerową, nawet kostka nie była męcząca jak to zwykle bywa. Temperatura dość wysoka bo ponad 30 stopni w cieniu, jednak nie przeszkadzało mi to. Poniżej zamieszczam mapkę i statystyki:


Czas jest przekłamany o prawie 15 minut. Trasa nagrywana endomondo, więc zapraszam do jej zobaczenia:
http://www.endomondo.com/workouts/222989644/11182875

Możecie sobie porównać jak to wygląda w tych dwóch portalach dla ludzi aktywnych.

Dodatkowo kiedyś już wspominałem że rower dla żony wybrany, nastąpiły drobne zmiany, będzie inny rower niż zamierzaliśmy kupić, jednak jak na mój gust wystarczający, a w przyszłości na pewno się zmieni. Na początek musi być. Poniżej jego zdjęcie:
Zapomniałem jeszcze o jednym, zamówiłem bidon Powerade, niebawem będę zamawiał dla żony.
To już wszystko.
Do zobaczenia niebawem.

niedziela, 21 lipca 2013

Szlak Dawnego Pogranicza

Witam
Jak pewnie większość osób wie w czasach kiedy nasz kraj był pod zaborami w Sosnowcu, a właściwie to na pograniczu Sosnowca, Jaworzna i Mysłowic spotykały się trzy granice. Punkt w którym stykały się te trzy granice został później nazwany Trójkątem Trzech Cesarzy. Dzisiaj dotrzeć tam można na kilka sposobów:
-samochodem
-rowerem
-pieszo
W dniu dzisiejszym wybrałem się właśnie do tego miejsca rowerem. Nie obyło się bez przygód. Trasa którą się poruszałem, a właściwie starałem się poruszać nazywa się Szlakiem Dawnego Pogranicza. Niestety oznaczeń szlaku trzeba naprawdę intensywnie często wypatrywać, do tego w wielu miejscach żeby było ciekawiej musimy uważać na samochody i pieszych. Rewelacja.
Ja na szlak wjechałem na ulicy Sobieskiego w Sosnowcu. Początek nawet nieźle oznaczony, ale już po kilometrze brakuje oznaczenia i można zboczyć z trasy. Szczęśliwie znam bardzo dobrze tamte okolice więc szybko wróciłem na właściwą drogę, ale później znowu pojawiają się problemy na rozjazdach bo albo znak jest zasłonięty, albo go po prostu nie ma. Tak jest na większości trasy na skrzyżowaniach i rozjazdach. Pomijam fakt że jadąc przez las szlak ma szerokość na jeden rower i jakby ktoś jechał z przeciwka to mamy problem, po prostu trzeba zejść z roweru i minąć się pieszo. Dodatkowo jeżeli ktoś ma rower miejski może zapomnieć o tym szlaku, będzie miał ciężko, pewnie przejedzie, ale nie bez przygód. Koniec szlaku jest cudowny dojeżdżamy do wału, widzimy tablicę z informacjami o szlaku i...
Trzeba wziąć rower i wprowadzić na wał żeby dotrzeć na sam trójkąt.

Drogę powrotną zmodyfikowałem w ostatniej fazie, wybrałem drogę przez miasto i parki. A jakie to przygody mnie spotkały?
Jakieś 2 km przed końcem wycieczki pękło mi pedało, na szybko je naprawiłem, ale będzie trzeba nabyć nowe. Niby koszt niewielki, ale jednak. Po drugie moje okulary słoneczne uległy uszkodzeniu i niestety ale również muszę nabyć nowe.

Jak oceniam samą trasę i szlak:
3,5 / 5

Poniżej mapka z tego przejazdu:

Dane Trasy:

Po więcej szczegółów i wykresów zapraszam:

Jako smaczek dodam jeszcze dwa zdjęcia:




sobota, 20 lipca 2013

Trasa Dawnego Pogranicza - Sosnowiec

Witam
Przez ostatni tydzień odpoczywałem, przyszedł jednak czas na powrót do szarej rzeczywistości. Dzisiaj po powrocie postanowiłem troszkę pokręcić na rowerze. Pętelka miała długość ok. 13,5 km. z czego niecałe 9 km udało mi się zarejestrować za pomocą endomondo, miałem mały problem ze złapaniem fixa.
Poniżej mapka przebytej trasy:

Jutro mam plan przebyć większą część Trasy Dawnego Pogranicza:

Trasa będzie troszkę zmodyfikowana, w jedną stronę pojadę szlakiem rowerowym i ścieżką, z powrotem jeszcze nie wiem, ale na pewno część pokonam inaczej. Cały szlak ma ok. 10,7 km, ja mam zamiar pokonać jego odcinek o długości ok. 7 - 8 km. plus to co mam do pokonania by do niego dojechać czyli jakieś 2 - 2,5 km, czyli tak jakbym pokonał go w całości.

Z dodatkowych informacji wybraliśmy już rower dla żony, z początkiem sierpnia na pewno będzie już u nas. Ja swój rower wezmę na warsztat, jest kilka rzeczy do wymiany, jednak wszystko będzie robione sukcesywnie, tak by koszty nie zabiły.
Nowy nabytek będzie produkcji polskiej: Arkus & Romet Group.

środa, 10 lipca 2013

Szukanie Damki

Witam
Rower już drugi, albo trzeci dzień w domu i powoli zaczynam się przyzwyczajać do jazdy na nim po długiej przerwie od niego. Niestety troszkę jest przy nim do roboty żeby był w takim stanie jakbym tego chciał, ale to inna historia. Jako że ja swój rower mam, czas na rower dla żony. Początkowo będzie używany ponieważ od czegoś trzeba zacząć. Poszukiwania prowadzę jak na razie w internecie ponieważ zakup będzie dokonany dopiero w sierpniu. Kwota jak będzie przeznaczona na rower jest niewielka, ale jest troszkę ofert w tym przedziale finansowym jaki jest przeznaczony.
Podstawowy problem to jaki to ma być rower, początkowo myśleliśmy nad jakimś holendrem, ale teraz zaczynamy się zastanawiać czy nie lepsza była by damka, w sensie rower górski, ponieważ jakby nam się zachciało gdzieś jechać z rowerami to lepszy będzie prosty góral. Jak już wspominałem ofert troszkę jest, później trzeba będzie obejrzeć je na żywo i sprawdzić tzw. organoleptycznie.
Co z tych poszukiwań wyjdzie zobaczymy niebawem.

poniedziałek, 8 lipca 2013

Test Endomondo Sports Tracker oraz Alcatel OT5020D

Witam
W dniu dzisiejszym odebrałem od rodziców mój stary rower i po dopompowaniu kół oraz szybkim przeglądzie ruszyłem do domu jednocześnie testując swój telefon który posłużył mi jako urządzenie do rejestrowania trasy, czyli odbiornik GPS. Aplikacja która posłużyła mi do rejestrowania mojej aktywności to Endomondo Sports Tracker. Początkowo byłem do tej aplikacji nastawiony sceptycznie, jednak przełamałem się i ją odpaliłem. Oczywiście pierwsze co to rejestracja, ja wybrałem opcję najszybszą, czyli poprzez facebooka. Po złapaniu fixa ruszyłem w drogę. Niestety z powodu braku uchwytu na telefon do roweru nie mogłem śledzić postępu swoich poczynań. Po zakończeniu jazdy wyłączyłem rejestrowaniu postępu i zostałem niemile zaskoczony że muszę przesłać swoją trasę na facebooka, na szczęście jest opcja wyłączenia tego (tak to jest jak się nie patrzy w ustawienia przed korzystaniem z programu).
Po wrzuceniu wszystkiego na swoje konto na endomondo.com przejrzałem trasę i znów zaskoczenie, tym razem miłe, rejestracja trasy dość dokładna, chociaż linia narysowana na mapie troszkę zjeżdża z drogi np. na budynki, ale cudów nie można wymagać, grunt że czas i dystans dokładny. Aplikacja nie zżera mocno baterii, a co za tym idzie można z nią zrobić sporo kilometrów nie obawiając się o to że nam telefon padnie.

Sam telefon spisał się świetnie, fixa złapał szybko, nie mulił jak było włączone endomondo, a to duży plus.

Poniżej link do aktywności:
Test Aplikacji: Centrum-Pogoń

Rower

Dzisiaj idę do rodziców po rower. Postanowiłem że czas zmienić środek lokomocji z jakiego korzystam w dostawaniu się do pracy i z powrotem. Autko teraz troszkę odpocznie, a ja przy okazji poćwiczę swoją kondycję fizyczną. Ogólnie mam zamiar więcej się ruszać, a rower będzie odpowiednią motywacją. Thalcia jest wygodna, ale strasznie rozleniwia, a dodatkowo czemu by nie zaoszczędzić na paliwie.
Rower już swoje lata ma, kupowałem go o ile dobrze pamiętam dobre pięć, albo sześć lat temu, początkowo robiłem na nim sporo kilometrów, jednak później poszedł w odstawkę.
Postanowiłem że zrobię w nim co trzeba, czyli standardowe regulacje oraz przegląd i zacznę z niego korzystać tak jak kiedyś.
To jest jednak rower dla mnie, dla żony zaczynam roweru dopiero szukać. Wiem że musi to być albo miejski, albo holender, albo po prostu damka. Nie wiem co znajdziemy. Na początku chcemy kupić coś używanego, w końcu od czegoś trzeba zacząć, a ceny nowych nie zachęcają do aktywności.

Razem ze mną będzie mój telefon którym będę rejestrował trasy, dzisiaj mam zamiar przetestować endomondo sport tracker, a z czego będę docelowo korzystał jeszcze nie wiem. Na pewno wszystkie aktywności poznacie za pomocą tego bloga. Nie zapomnę również o mapkach i informacjach o odległościach.

Do przeczytania niebawem

sobota, 6 lipca 2013

Test Telefonu i modułu GPS

W dniu dzisiejszym wreszcie mogłem przetestować spokojnie moduł GPS w moim nowym telefonie (Alcatel OT 5020D). Do testów użyłem dwóch aplikacji, z czego jedna to dla mnie całkowita nowość. Obydwóch będę na pewno używał, pierwszej do aktywności fizycznej, drugiej do jazdy samochodem, chociaż tą drugą muszę również przetestować w aktywności fizycznej.
Run-Log - aplikacja którą przedstawiałem już wcześniej, a która swego czasu mnie mocno zawiodła, podczas dzisiejszych testów również miałem wrażenie że nie działa poprawnie, jednak jak się później okazało działa bardzo dobrze.
Moje Trasy - wynalazek koncernu google. Włączyłem ją gdy jechałem na zakupy, rejestruje wszystko bardzo dobrze, a obsługa jest prosta.

Napiszę jednak coś na temat samego urządzenia. Alcatel OT5020D to telefon z systemem android, dualsim, sporo pamięci, wi-fi, gps, a-gps i wiele innych bajerów. W obsłudze po kilkugodzinnym zapoznawaniu się z nim okazuje się prosty i dobrze. Moduł GPS początkowo wydawało mi się że nie działa dobrze, jednak poskutkowała stara metoda, a mianowicie zanim włączę jakikolwiek program do śledzenia mojej aktywności, jeszcze w mieszkaniu włączam GPS i po wyjściu z klatki i odczekaniu niecałej minuty mam fix-a. Taki sam patent musiałem stosować w moich poprzednich telefonach (SE Xperia Neo V, SE Xperia X-8). Wszystko działa płynnie i w najlepszym porządku.

Poniżej przedstawiam aktywności:
1)Run-Log
2)Moje Trasy
http://maps.google.com/maps/ms?vps=2&ie=UTF8&hl=pl&oe=UTF8&msa=0&msid=203772934435553867609.0004e0d9eb27679e9272d

Najbliższa planowana trasa:
Długość: 5,4 km
Czas wg. map google: 1 H 9 Min

piątek, 5 lipca 2013

Sezon czas zacząć

Sezon do pieszych wędrówek, a właściwie marszu już dawno w pełni, ale ja niestety dopiero teraz mogę go rozpocząć. Moja obecna praca zbytnio nie pozwalała mi na to. Postanowiłem że trzeba to zmienić i w najbliższym czasie biorę się do roboty. O przebiegach trasy, moich czasach, tempie i prędkości będę Was po każdej takiej wędrówce informował, wstawiał mapy, oraz wykresy. Moje założenie na ten miesiąc nie jest zbyt ambitne ponieważ mam zamiar przebyć pieszo zaledwie 30 - 40 km, co nie jest niby problematyczne, jednak po blisko rocznej przerwie kości, mięśnie i stawy trzeba rozgrzać.
Do rejestrowania trasy będę używał swojego telefonu (Alcatel OT5020D), co będzie dla niego również testem, a właściwie to dla modułu GPS wbudowanego w ten telefon, program który będzie to wszystko monitorował i nagrywał to oczywiście navime.
Myślę że wystarczy w gwoli informacji.