sobota, 29 września 2012

Wycieczka do Sandomierza - wrażenia

Przebyta trasa wynosiła ok. 707 km, wiadomo realnie pewnie było więcej, albo troszkę mniej... Zresztą nieważne, jechaliśmy autokarem, samochodem pewnie dobiłbym do jakiegoś 1000. Jak już napisałem to zupełnie nieważne. Sama podróż była dość przyjemna i wygodna, mimo wszystko męcząca. Jadąc do pierwszego miejsca w którym zwiedzaliśmy Opactwo Cystersów mieliśmy jeden postój na DK-7, w okolicach Jędrzejowa. Postój odbył się przy Gospodzie "Echa Leśne" gdzie wypiliśmy dobrą kawkę, do tego nie zapłaciliśmy majątku jak to często bywa w takich miejscach. Stąd ruszyliśmy do Wąchocka. Nie spodziewałem się że obiekty sakralne mogą zrobić na mnie tak wielkie wrażenie. Po zwiedzenie tego Opactwa Cystersów opracowuję plan wycieczki po pozostałych trzech czynnych w Polsce, tzn. zamieszkałych przez zakonników. Po blisko trzygodzinnym zwiedzaniu klasztoru ruszyliśmy dalej, do Starachowic. Tam czekało na Nas Muzeum Techniki i Przyrody, do którego na pewno wrócę indywidualnie mając więcej wolnego czasu na ten obiekt. Jeżeli kogoś interesują obiekty industrialne to jest to miejsce dla niego, dodatkowo można tu poznać historię tego miasta, która jest bardzo ciekawa i zachęca do powrotu.
Dzień drugi to zwiedzanie Sandomierza do którego z pewnością wrócę, tylko na dłużej bo kilka godzin to za mało. Miasto położone na 7 wzgórzach jest cudowne. Poznanie samego rynku to kilka godzin zwiedzania. Na pewno warto zajrzeć do Bazyliki Mniejszej, jeżeli ktoś uważa że piękny kościół znajduje się w Gdańskiej Oliwie, Gnieźnie czy Krakowie, to po wejściu do Sandomierskiej Katedry zmieni zdanie. Kolejne miejsce do którego zajrzeliśmy to Baranów Sandomierski i tamtejszy zamek.
W trzecim dniu pojechaliśmy zwiedzać Żywe Muzeum Porcelany. Miejsce cudowne i magiczne, niestety może to być piekło dla portfela.
Dokładne sprawozdanie, oraz galeria zdjęć już niedługo znajdzie się na naszej stronie internetowej. Poniżej zamieszczam mapę z wycieczki.


czwartek, 20 września 2012

Wycieczka do Sandomierza

Pojawił się plan wycieczki do Sandomierza. Nie powiem jest dość grubo, sporo zwiedzania, ale w końcu o to chodzi. Zanim coś więcej napiszę, przedstawię plan jaki dostaliśmy

Dzień 1.
Wyjazd
Sielpia Wielka - Muzeum Techniki
Wąchock - Opactwo Cystersów
Starachowice - Muzeum Przyrody i Techniki

Dzień 2.
Sandomierz - zwiedzanie miasta
Baranów Sandomierski - Zamek

Dzień 3.
Ujazd - zamek Krzyżtopór
Powrót do domu

Patrząc na plan wydaje się że wcale tego tak dużo nie ma, jednak gdy poczytamy sobie o każdym z tych miejsc okazuje się że wcale tak mało tego nie jest jak na trzy dni, ale w końcu o to chodzi w tej wycieczce. Pełne sprawozdanie zobaczycie po powrocie z wycieczki. Na pewno będzie dużo zdjęć, filmików raczej kręcić nie będę, ponieważ nie biorę ze sobą komputera, więc nie będę miał jak zgrywać materiałów do późniejszego montażu, jednak gdy nam się tam spodoba, nie wykluczam powrotu w tamte strony. Po powrocie zamieszczę również ślady GPS, z programu korzystać będę.

Na koniec ogólna mapa wycieczki:

niedziela, 16 września 2012

Częstochowska pętla

Po kolejnych dniach przerwy przyszedł najwyższy czas by ponownie ruszyć na nogach w trasę. Jako że jestem w Częstochowie, przejrzałem mapę tego miasta, narysowałem sobie trasę w głowie i ruszyłem. Spacer odbył się jednymi z głównych ulic w tym mieście, przy okazji mogłem zobaczyć jak w tym mieście wyglądają trasy rowerowe, oraz poniekąd piesze. Marsz miał długość 10,5 km, po drodze minąłem wielu rowerzystów, spacerowiczów i biegaczy bardzo mało, tylko jedną kobietę z kijkami. Miasto mimo wszystko żyje, w kafejkach w centrum właściwie nie było wolnych miejsc, ale czym dalej od centrum tym ludzi mniej.
Doszedłem do wniosku że w naszym kraju brakuje promocji aktywnego trybu życia...
W trasie towarzyszył mi mój smartphone z aplikacją navime która rejestrowała przebieg mojej trasy.
Statystyki trasy:
Dystans - 10,48 km
Czas - 1h 36 min 56 s
Tempo - 8,32 min / km
Temperatura - 16 st. C

Galeria:


Mapa trasy

Statystyki

Przekrój trasy

wtorek, 11 września 2012

Błatnia - Planowane

Po krótkich treningach czas na próbę swoich sił. Przeglądając wiele for dyskusyjnych na temat turystyką aktywnej, często zwanej też pieszą, postanowiłem że najwyższa pora na sprawdzenie swoich sił w terenie i powrót do zdobywania szczytów górskich.
Z Sosnowca spokojnie mogę dostać się w wiele miejsc rozpoczynających szlaki górskie, nie muszę nawet przejeżdżać 100 km, wystarczy niecałe 75 km.
Na początek postanowiłem że pierwszym szczytem który zdobędę po wielu latach przerwy będzie Błatnia. Jako że lubię piec wiele pieczeni na jednym ogniu, od razu w moje nogi pójdzie zdobycie dwóch innych szczytów, które są po drodze. Napiszę jednak dlaczego wybrałem akurat ten szczyt i ten szlak, a nie inny, może łatwiejszy, niższy, wyższy?
Błatnia to szczyt z którego rozpościera się piękny widok na inne szczyty Beskidu Śląskiego. Dodatkowo jest szczytem który można stosunkowo łatwo zdobyć, zdobycie szczytu idąc szlakiem niebieskim zajmuje ok.2 h, zejście zaś 1,5h. Idąc szlakiem niebieskim zdobywamy po drodze Palenicę (688 m.n.p.m.), Wysokie (762 m.n.p.m.), Przykrą (824 m.n.p.m.) i na końcu właśnie Błatnią (917 m.n.p.m.).
Oczywiście jeżeli tylko wyjazd dojdzie do skutku to po powrocie napiszę sprawozdanie oraz zamieszczę stosowną galerię, a także kilka innych niespodzianek które szykuję i które będą dostępne niebawem na blogu i stronie.
Wracając jednak do samego planowanego wyjazdu, napiszę kilka danych:
Trasa do przebycia samochodem - 142 km
Czas przejazdu samochodem - ok. 3h
Czas podejścia - ok.2 - 2,5h
Czas zejścia - ok. 1,5h
Koszt wyprawy:
Paliwo - ok. 51,5 PLN

Jako smaczek dodam dwa profile trasy na Błatnią:
Przekrój (profil) trasy z Sosnowca na Szczyt Błatniej w linii prostej
Przekrój (profil) trasy z początku szlaku na Szczyt Błatniej w linii prostej


niedziela, 9 września 2012

Z wizytą w Częstochowie

9 Września zagościliśmy w Częstochowie, rodzinnym mieście Kasi. Oprócz wizyty u rodziców i zawiezienia mojej siostry do chłopaka, zaliczyliśmy jedną  z ciekawszych imprez które nie zdarzają się często. Dokładnie 09.09.2012 została oficjalnie otwarta nowa, trzecia, linia tramwajowa. Oczywiście interesowała nas tylko niewielka część imprezy ponieważ na scenie nie było nic co by nas interesowało.
Spod domu Kasi ruszyliśmy na krotki spacerek na ul. Orkana skąd miała ruszyć parada tramwajów, w której brały udział takie pojazdy jak:
-Twist (najnowszy nabytek Częstochowskiego MPK)
-105n (obecnie kursujące po tramwajowych torach pojazdy)
-102n (obecnie używany jako pojazd techniczny)
-N (najstarszy tramwaj w Częstochowie tzw. "eNka")
Po sesji fotograficznej na wspomnianej ulicy, o godzinie ok. godziny 12 wsiedliśmy w Twista i ruszyliśmy na nową pętle tramwajową przy stadionie na Rakowie. Tam krótki fotostop i przesiadka do 105n oraz powrót na ul. Orkana.
Po obiedzie ruszyliśmy pod zajezdnię by przejechać się eNką, niestety po przejechaniu 4 przystanków wysiedliśmy, jednak przejażdżka zaliczona.
Więcej informacji znajdziecie niebawem na Naszej Stronie, tam również znajdzie się galeria.

Galeria (przedsmak tej ze strony):







sobota, 1 września 2012

Planowanie trasy marszu

Niektórzy kończą sezon spacerów i marszów razem z końcem wakacji, jednak nie warto tego czynić. Nasze marsze wcale nie muszą być długie, a poruszanie się po swoim mieście i okolicach też może być przyjemne. Przed wyruszeniem na trasę warto ją zaplanować, bardzo pomocne są w tym przypadku wszelkiego rodzaju mapy internetowe, osobiście korzystam z jednej - map google. Dzięki mapom możemy dokładnie zaplanować nasz spacer, sprawdzić jego dystans i przekalkulować sobie spokojnie czas.
Sama mapa to nie wszystko, warto również sprawdzić lokalną prognozę, obecnie jest wiele darmowych serwisów gdzie można sprawdzić warunki pogodowe dla różnych rodzajów aktywności, zazwyczaj przedstawiane są w skali liczbowej. Gdy znamy już warunki pogodowe i sprawdziliśmy trasę na mapie, czas ruszyć w drogę.

Moja dzisiejsza trasa była planowana na szybko. Narysowałem sobie ją początkowo na mapie, poznałem ogólną długość i szacowany czas przejścia, następnie sprawdziłem warunki pogodowe. Za oknem pogoda nie rozpieszczała i nie zachęcała do jakiejkolwiek aktywności fizycznej, jednak w końcu się zdecydowałem wyjść na szlak.
Statystyki z planowania:
Dystans - 12,5 km
Czas - 2h 35 min
Ocena pogody - 7
Statystyki przejścia:
Dystans - 12,831 km
Czas - 1h 49min 25s
Prędkość - 7,04 km/h
Tempo - 8min 32 s/km

Trasa dzisiejszego marszu wiodła przez trzy zagłębiowskie miasta: Sosnowiec, Będzin i Czeladź. W trasę wyruszyłem popołudniu, temperatura na zewnątrz wynosiła 17 st. Celsjusza, niebo zachmurzone. Wyruszyłem ulicą Reymonta do Orlej, kolejno Będzińską i Małobądzką do ronda (będzińskiej nerki). Spod ronda poszedłem Czeladzką i tyłem M1 ulicą Handlową, Wiejską, Wiosenną, Spacerową i Rolniczą do Sosnowca. po czym Małobądzką wzdłuż trasy S86, Generała Grota Roweckiego i Dąbrowszczaków do Reymonta. Droga w większości była asfaltowa, krótki fragment to kostka i żwir.
Poniżej mapa ze spaceru.